BikeMan Wrocław

Pojechałem z kolegą Tomkiem z KAT-a. Rekord życiowy padł: 628 km

Na wschodzie lało, w Goerlitz juz byliśmy, na południe nas nie ciągnęło, ale za to na daleką północ… czemu nie. Nie tak daleką, jak się później okazało. Morze Bałtyckie, konkretnie wybrzeże. Hel to ciekawy i wdzięczny cel. Szacowany czas jazdy 24h, nie został przekroczony. Około 38h pełnej aktywności, delikatnie nas skatowało, zresztą zgodnie z zasadami Grupy KAT

Założenie, aby zrobić tripa na jeden raz

Pierwsze 300km utrzymywaliśmy wysoką średnią ponad 30km/h, ale jak się zaczęły górki przed Gdańskiem + zmęczenie, tempo spadło dramatycznie. Co ciekawe, jazda na odcinku Gdynia-Władysławowo ok 40km, zajęła nam prawie 4h. Istna walka o życie, wulgarni, podenerwowani, nie wiem czym, kierowcy. Przecież jadą na urlop… nie ogarniam tego. Podsumowując – fajnie, bo dojechaliśmy bez kontuzji, bo tak daleko, bo niesamowite doświadczenie. I nie jest to nasze ostatnie słowo w kwestii długości jednorazowego tripa

Całkowity czas aktywności: ok. 38h
Trasa: Wrocław-Kalisz-Toruń-Gdańsk-Hel
Dystans: 628 km
Czas jazdy: 23h57
Średnia: 26.2 km/h
Przewyższenia: 1843 m