Dziś Dzień Kobiet. Postanowiliśmy z moim kolegą Marcinem uczcić godnie to Święto W intencji 😉 dobrego samopoczucia Pięknych Pań, należało przejechać jakiś specjalny dystans. Ustaliliśmy, że musi być dwójka (2) z przodu. Ale nie 2km i nie 20km… padło na 200km – to brzmi dumnie! I tak też się stało.
Dystans: 200km, pokonaliśmy w czasie 8 godzin 15 minut, pokonująć wysokość w pionie 1115m, tak jakbyśmy wjechali na 372 piętro jakiegoś wieżowca.
Z najlepszymi Życzeniami dla Pań w Dniu Ich Święta
Nowy sezon za pasem. Tereny wokół Wrocławia zjechane wzdłuż i wszerz. Postanowiłem poszukać inspiracji gdzieś dalej… gdzieś, gdzie sport rowerowy traktowany jest przez wszystkich dużo poważniej, niż u nas Mowa, oczywiście o krajach Beneluxu: Belgii i Holandii. Na początku listopada 2014 zaliczyłem rekonesans rowerowy po belgijskiej Antwerpii. Dużo ścieżek, ale stan w niektórych miejscach pozostawiający wiele do życzenia, często gorzej, jak w Polandzie 😉 Holandia, to już inna bajka – zaliczyłem okolice Amsterdamu. W listopadzie pogoda nie rozpieszczała, głownie z powodu mgieł.
20-24 luty 2015 odwiedziłem te rejony ponownie, w wiosennym nastroju 😉 Jak na członka klubu KATa przystało, należało pokręcić w okolicach 150km i tak też się stało. Trasa superkomfortowa, drogi rowerowe asfaltowe dwupasmowe, widoki, jak z bajki