Od dwóch lat używam licznika Sigma ROX 10 GPS. Do tego, do czego został stworzony, czyli jazdy na rowerze. Ponieważ licznik ma w sobie GPS, który oprócz nawigacji, rejestruje również tracka i inne parametry, więc można go używać do innych aktywności, np. biegania, czy chodzenia po górach. Uzyskujemy wtedy oprócz rejestracji trasy w postaci GPX, rejestracje dodatkowych cennych danych, np. prędkości, tętna, przewyższeń, profilu trasy, itp.
Licznik ma szybkę na wyświetlaczu z poliwęglanu. Używając licznik na rowerze, nie jest on raczej narażony na jakieś większe uszkodzenia. Przy innych zastosowaniach, teoretycznie też nie powinno być kłopotu, tymczasem…
Lubię chodzić po górach, zabrałem licznik w celu rejestracji parametrów trasy, tracka, przewyższeń i profilu. Licznik włożyłem w kieszeń na ramieniu (kurtka typu windstoper), nie podejrzewając jakie mogą być konsekwencje takiego umieszczenia w czasie marszu. Kieszeń z miękkiego materiału.
Jakie było moje zdziwienie, jak po 10 godzinach marszu wyciągnąłem licznik z kieszeni. Wyświetlacz był matowy, porysowany setkami drobnych rysek. Nie wiem, czy w kieszeni była jakaś drobinka piasku, może jakaś wystająca nitka syntetyczna. W każdym razie, podczas marszu, licznik przemieszczał się drobnymi ruchami po kieszeni i rysował. Być może dodatkowym czynnikiem był pot (para wodna).
Szczerze mówiąc, taki widok trochę mnie zabolał, bo urządzenie kosztowało ponad 1200 PLN (w 2103 roku). Producent zaoferował mi wymianę szkła za 50 EUR + koszt wysyłki w obie strony… trochę drogo…
Męka była straszna, bo jadąc na rowerze w słoneczny dzień, pod większością kątów patrzenia, nic nie było widać
W czasie woskowania samochodu wpadł mi do głowy ciekawy pomysł. Jakby potraktować wyświetlacz pastą lekkościerną? Ryzyko oczywiście było, bo mogłem doprowadzić do całkowitego braku widoczności. Wtedy trzeba by się pogodzić z wydatkiem 60 EUR.
Do renowacji trzeba przygotować pastę TEMPO + flanelową miekką (!!!) szmatkę.
Nanosimy pastę lekkościerną TEMPO w ilości głowki od zapałki na wyświetlacz i następnie flanelą, okrężnymi ruchami, dość znacznie dociskając, wcieramy pastę w wyświetlacz. Proces należy powtarzać do wyschnięcia, 10-20 razy w zależności od skatowania wyświetlacza (u mmie na dole był bardziej porysowany). Jaki efekt? Widać poniżej.
Licznik po renowacji wygląda, jak by przyszedł ze sklepu, nówka sztuka
Także, jeśli posiadasz jakikolwiek licznik, który posiada rysy i taka estetyka Ci przeszkadza, śmiało potraktuj go zgodnie z powyższą procedurą, a uśmiech pojawi się na Twoim obliczu
Autor jest członkiem (założycielem) Grupy Rowerowej KAT (facebook, Strava)
https://www.facebook.com/GrupaRowerowaKAT