maj 28
Żeby nie było, że ciągle „rower i rower”, szybka zmiana dyscypliny na bieganie. 10km w lajtowym tempie, pierwsze 3km szybko, potem się napiłem 200ml płynu i przez 2 kolejne kilometry walczyłem z kolką – amatorszczyzna wylazła 😉 Dotychczas biegałem 2-3km i chciałem sprawdzić, jak z wydolnością, szału nie ma, ale nie jest źle.